Szybki kontakt
-
ul. Wesoła 36
42-202 Częstochowa
Polska
3Dom - 34 307 08 88
- kontakt@3dom.pro
Józef Augustyn SJ - Śladami Jezusa. Rozważanie Drogi Krzyżowej
Rozważania Drogi Krzyżowej dla dorosłych i młodzieży. Medytacje nad tajemnicą cierpienia Jezusa autor łączy z Miłosierdziem Bożym skierowanym do wszystkich ludzi. Książka jest doskonałą pomocą w osobistym lub wspólnotowym przeżywaniu nabożeństwa Drogi Krzyżowej.
Józef Augustyn SJ - jezuita, rekolekcjonista, doświadczony kierownik duchowy, autor licznych publikacji z zakresu duchowości, pedagogiki chrześcijańskiej i katechetyki, profesor Akademii Ignatianum w Krakowie, redaktor naczelny Życia Duchowego (2001-2014), redaktor naczelny Pastores (1998-2001), animator rekolekcji ignacjańskich. Najważniejsze tematy podejmowane w jego pracach to: szkoła modlitwy, wprowadzenie w życie sakramentalne, rozeznanie duchowe, wychowanie do życia w rodzinie, problematyka młodzieży, formacja kapłańska, wychowanie do celibatu.
Zobacz inne książki autora: Józef Augustyn SJ
Fragment książki
Motto:
Podałem grzbiet mój bijącym
i policzki moje rwącym mi brodę.
Nie zasłoniłem mojej twarzy
przed zniewagami i opluciem.
Pan Bóg mnie wspomaga,
dlatego jestem nieczuły na obelgi,
dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz
i wiem, że wstydu nie doznam.
Iz 50, 6-7
Im bardziej bezinteresowny jest dar, tym okrutniejsze będą
prześladowania i straszliwsze cierpienia.
Paweł Florenski, rozstrzelany w 1937 roku
w łagrze sowieckim na Wyspach Sołowieckich
W samym centrum niebezpieczeństw, które zewsząd mnie otaczają,
poczułem wewnętrzny spokój i poznałem zasoby sił, które tylko Bóg dać może.
Wielokrotnie czułem, że siła Boga przemienia udrękę rozpaczy w radość nadziei.
Martin Luther King
Panie, chcemy patrzeć na Ciebie, by poznać Ojca.
Ty z krzyża nam objawiasz Ojca. Objaw nam, Panie tajemnicę krzyża.
Spraw, abyśmy się go nie obawiali, byśmy w nim poznali Boga, poznali Ciebie, Syna Ojca,
byśmy poznali siebie, zbawionych grzeszników.
Daruj nam cząstkę zrozumienia tajemnicy krzyża, który przeznaczyłeś dla każdego z nas. Spraw, by nasze życie konsekwentnie postępowało za tym, co Ty nam dajesz poznać,
a jeśli chcesz sprawić, byśmy najpierw praktykowali, a potem poznali,
uczyń, żebyśmy najpierw pokochali, zanim zrozumiemy.
Daj nam Twego Ducha poprzez Twoją śmierć i chwalebne Zmartwychwstanie.
Adorujemy Cię, obecnego wśród nas, żywego Zmartwychwstałego,
Chwalebnego przez wieki wieków. Amen.
Carlo Maria Martini
Stacja pierwsza: Jezus skazany na śmierć
1. Bezwstydny i bezprawny jest pośpiech, z jakim, Panie, skazują Cię na śmierć. Proces sądowy zaimprowizowany pośród nocnych ciemności jest nieprawością i pośmiewiskiem z prawa. Prawo nie jest przeciw Tobie. To ludzie nienawidzący Ciebie wykorzystali je przeciw Tobie. Teraz stoisz przed Piłatem, namiestnikiem rzymskim, w cierniowej koronie, upokorzony, skrwawiony. Nie masz wdzięku ani blasku, by na Ciebie popatrzeć, ani wyglądu, byś się nam podobał. Wyglądasz jak ktoś, przed kim się wzrok zakrywa. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi Mąż boleści (por. Iz 53, 2nn). Twój widok musiał budzić współczucie, skoro nawet namiestnik, człowiek twardy, chciał Cię uwolnić. Ślepa nienawiść wrogów była jednak nieprzejednana: mogła ją uśmierzyć tylko Twoja śmierć. Krzyczeli: Precz! Precz! Ukrzyżuj go! (J 19, 15).
Domagając się wyroku skazującego, odwołują się do szantażu. Piłat, obawiając się donosu do Cezara, ulega. Potwierdza wyrok, jaki Twoi wrogowie wydali na Ciebie na długo przed aresztowaniem. Namiestnik siada na miejscu zwanym Litostrotos i skazuje Cię na śmierć. Świadomy dokonującego się bezprawia, zrzeka się odpowiedzialności moralnej: Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz (Mt 27, 24).
(...)
4. W posłuszeństwie i pokorze chcemy, Panie, przyjąć z Tobą wszystkie wyroki wydane na nas; szczególnie zaś te, które zraniły najgłębiej i od których trudno uwolnić pamięć. Nie chcemy rozsądzać stopnia ich słuszności. Zostawiamy to Twojej Boskiej sprawiedliwości i miłosierdziu. Pozwól nam pokonywać wewnętrzny żal do tych, którzy nas oskarżali, osądzali, upokarzali, odzierali z dobrego imienia. Daj nam głębokie przekonanie o bezsensowności szukania ludzkiej sprawiedliwości tutaj, na ziemi.
Stojąc, Panie, przed Tobą, skazanym na śmierć, przywołujemy nie tylko doznane krzywdy niesprawiedliwych wyroków, ale także nasze własne surowe osądy wydane na wielu spotkanych ludzi. Motywy naszego oskarżania i osądzania były podobne do tych, którymi kierowali się Twoi wrogowie: faryzeusze, Piłat, słudzy, tłum. Nie chcemy jednak naśladować rzymskiego namiestnika, umywać rąk i zrzekać się odpowiedzialności.
Nie chcemy też roztrząsać stopnia naszej winy. Ty znasz ją najlepiej. Całe nasze uwikłanie w surowe sądzenia bliźnich powierzamy Tobie, Panie, stojącemu bezradnie przed Piłatem, jak cichy baranek prowadzony na rzeź.
5. Dlaczego, Panie, zakazujesz nam wydawania na siebie nawzajem wyroków, choć - w przeciwieństwie do Ciebie - surowe oceny, jakimi wzajemnie szafujemy, mają przecież uzasadnienie w naszych nieprawych czynach? Nie możemy sądzić bliźnich, ponieważ nie mamy dostępu do ich serc. Jedynie Ty, Panie Jezu, naprawdę przenikasz tajemnicę grzechu i tylko Ty znasz serce człowieka. Tylko Ty możesz więc sądzić Twoim Boskim sądem każdy nasz czyn, słowo i zamiar. Prawem, według którego nas sądzisz, jest Twoje nieskończone miłosierdzie.