Ubooty na Morzu Śródziemnym 1943-1944. Zagłada - Łukasz Grześkowiak

Co znajdziemy w książce?

Autor tworząc dzieło posiłkował się materiałami źródłowymi National Archives and Records Administration and the US Navy Department Library Naval History&Heritage Command z siedzibą w Waszyngtonie, national British Archives at Kew z siedzibą w Londynie oraz dokumentami z brytyjskiego archiwa BBC. Najbardziej istotnymi potwierdzeniami w trakcie pisania tej pracy, okazały się oczywiście dzienniki pokładowe niemieckie i alianckie oraz raporty śródziemnomorskiego FdU, a także sprawozdania z przesłuchań niemieckich załóg wziętych w niewolę. Ze wszystkich U-Bootów oddelegowanych na akwen Morza Śródziemnego w latach 1941-44 nie powrócił żaden… Alianckie lotnictwo kolejno eliminowało każdy niemiecki okręt podwodny. Zastosowali oni taktykę zwaną „Swamp”, polegającą na utrzymywaniu U-Boota jak najdłużej pod wodą, tak by na pokładzie zdążył skończyć się tlen lub by baterie akumulatorów doszczętnie się wyczerpały. Alianci organizowali także naloty na bazy okrętów niemieckich – co uniemożliwiało szybką i sprawną naprawę uszkodzonych U-Bootów.Wszystkie te wydarzenia nie zniechęciły jednak Niemców do wypuszczania U-Bootów na tereny Morza Śródziemnego aż do końca wojny. Nie odnosiły tam spektakularnych sukcesów jak zatopienie lotniskowców Eagle i Ark Royal czy pancernika Barnham w latach 1941-42, ale mimo to budziły niepokój i strach.