Szybki kontakt
-
ul. Wesoła 36
42-202 Częstochowa
Polska
3Dom - 34 307 08 88
- kontakt@3dom.pro
Rana miłości. Konferencje kartuskie
Seria: Duchowość Wschodu i Zachodu
Zbiór konferencji wygłoszonych do wspólnoty kartuzów St. Hugh's Charterhouse w Parkminster a dotyczących modlitwy, kontemplacji, samotności i życia we wspólnocie braci, doświadczenia pustyni i odnajdywania w Bogu swojej tożsamości.
Według tradycji zakonu kartuzi nie podają nazwisk autorów, dlatego konferencje wydane są anonimowo.
Prawie niczego nie napisano o tym, co przydarzyło się Jezusowi przez ten długi czas odosobnienia, kiedy był prowadzony przez Ducha Świętego. Równocześnie jednak ten sam Duch mówi nam: zaczerpnijcie z tego źródła wody żywej, której potrzebujecie, żeby stać się wiernymi mieszkańcami pustyni. Nie powinniśmy dopuścić w nas samych lęku przed duchową pustynią, na którą powołuje nas Duch Święty, bo pustynia jest czymś zwykłym. Oddalenie na pustynię nie oznacza po prostu zerwania częstych kontaktów z ludźmi. Jest to przyjęcie postawy, w której wewnętrzny dialog coraz mniej dotyczy nowych, atrakcyjnych myśli, lecz raczej zmierza do skupienia się na jednej Osobie. Przebywamy na pustyni tylko z jednego powodu - jesteśmy tam dla Jezusa.
Zobacz wszystkie książki z serii: Duchowość Wschodu i Zachodu
Spis treści:
Wstęp
Prolog
Radość nieznana światu
List do synów swoich, kartuzów
List do Radulfa zwanego Zielonym
Wprowadzenie
Rozdział 1. Święty Brunon - droga ku życiu
I. Samotność i miłość braterska
Rozdział 2. Stopnie samotności
Rozdział 3. W obliczu Absolutu
Rozdział 4. „I Jezus wziął ze sobą..."
Rozdział 5. Einsam und Gemeinsam (Odosobnieni, a jednak razem)
Rozdział 6. Szkoła słuchania
Rozdział 7. Solidarność samotności
Rozdział 8. Życie wcielone: tajemnica Ofiarowania
II. Modlitwa wewnętrzna
Rozdział 9. Aspekty ciszy
Rozdział 10. Modlitwa - misterium ciszy
Rozdział 11. Modlitwa serca
Rozdział 12. Trawiący ogień
III. Wyjście na pustynię
Rozdział 13. Jezus na pustkowiu
Rozdział 14. Trojakie kuszenie
Rozdział 15. Odzyskany
Rozdział 16. Czyhające niebezpieczeństwa
Rozdział 17. W duchu i prawdzie
Rozdział 18. Tacy, jacy jesteśmy
Rozdział 19. Droga do czystości serca
Rozdział 20. Zachęcajcie się wzajemnie
IV. Śluby
Rozdział 21. Wytrwałość w czasie próby
Rozdział 22. Stałość w zmartwychwstaniu
Rozdział 23. Nasze „TAK" poprzez lata
Rozdział 24. Stwarzać - to zapominać
Rozdział 25. Nieustannie odradzany
Rozdział 26. Zmierzając ku Bożemu ubóstwu
Rozdział 27. Kontemplacyjne ubóstwo
Rozdział 28. Wolność św. Brunona
Rozdział 29. Czystość kontemplacyjna
V. Praca i modlitwa kontemplacyjna
Rozdział 30. Moją pracą jest Pan
Rozdział 31. Pan, moja skała
Rozdział 32. Praca jako kontemplacja
Rozdział 33. Praca - pomoc czy przeszkoda?
VI. Liturgia
Rozdział 34. Przypływ i odpływ
Rozdział 35. Niebo, ziemia i głębia serca
Rozdział 36. Mnich jako kapłan
Zakończenie
Rozdział 37. Oddzieleni od wszystkich,a jednak zjednoczeni ze wszystkimi
Epilog
Ubogie wspólnoty
Fragment:
Prolog
Radość nieznana światu
List do synów swoich, kartuzów
Rozpoczyna się list czcigodnego naszego Ojca Brunona, który to list napisał w Kalabrii w pewnej pustelni, zwanej Wieżą, i stamtąd do swoich kartuskich synów posłał.
1. Braciom swoim szczególnie umiłowanym w Chrystusie Brat Bruno [śle] pozdrowienia w Panu. Poznawszy nieugiętą stałość waszej rozumnej i prawdziwie chwalebnej dyscypliny z częstych i miłych sercu spotkań z naszym najszczęśliwszym bratem Landuinem, jak również posłuchawszy o waszej świętej miłości i nieustającym zapale do wszystkiego, co szlachetne, raduje się duch mój w Bogu (Łk 1,47). Prawdziwie raduję się i ogarnia mnie uniesienie, gdy Go uwielbiam i składam Mu dzięki, a przecież gorzko wzdycham. Raduję się tedy słusznie, bowiem owocują wasze cnoty. Sam zaś boleję i rumienię się, gdy bezwolny i ospały spoczywam w brudzie mych grzechów.
2. Cieszcie się więc, bracia moi najdrożsi, z powodu waszego szczęśliwego losu i hojnej dla was ręki Boga. Cieszcie się, bo uniknęliście wielorakich niebezpieczeństw i klęsk w niespokojnym świecie. Cieszcie się, bo osiągnęliście spokojną i bezpieczną przystań w ukrytym porcie, do którego wielu chce dopłynąć, wielu też z pewnym wysiłkiem się stara, a jednak nie dochodzi. Wielu zaś, gdy już [port] osiągnęło, zostało odrzuconych, ponieważ nie uzyskali uznania z góry. Dlatego, bracia moi, bądźcie pewni i przekonani, że ktokolwiek korzysta z tego upragnionego dobra, jeśli w jakiś sposób je straci, [to] będzie cierpiał aż do końca, skoro tylko ma pewien szacunek lub [żywi] troskę o ocalenie swej duszy.
3. O was, umiłowanych braciach moich świeckich , mówię: Wielbi dusza moja Pana (Łk 1,46), bo wspaniałość Jego miłosierdzia widzę nad wami zgodnie z tym, co powiedział mi wasz przeor i ojciec umiłowany, który bardzo się wami chlubi i cieszy. Cieszymy się i my bowiem, jakkolwiek nie macie doświadczenia w czerpaniu wiedzy z pism, [bo to sam] Bóg zapisał swoim palcem w waszych sercach nie tylko miłość, ale i znajomość swojego świętego prawa.
Czynem wszak pokazujecie, co miłujecie i co znacie. Skoro bowiem zachowujecie prawdziwe posłuszeństwo z całą starannością i zapałem, to jest to spełnianiem przykazań Bożych - kluczem i znamieniem całej duchowej dyscypliny, która nigdy nie istnieje bez wielkiej i wzniosłej pokory. Towarzyszy jej zawsze czysta miłość Pana i prawdziwe [Jego] umiłowanie - jest więc oczywiste, że mądrze zebraliście z Pisma Świętego sam owoc najsłodszy i życiodajny.
4. Zatem, bracia moi, trwajcie w tym, do czego doszliście, i unikajcie jak zarazy chorobliwego stada pewnych różnych bardzo ludzi świeckich, którzy roznoszą swoje pisemka, kąsając to, czego nie rozumieją i ani nie lubią tych [ludzi], którym sprzeciwiają się w słowach i czynach. Leniąc się i włócząc, odciągają ile tylko [mogą] dobrych i pobożnych [ludzi], a mają się za godnych pochwały, jeśli tych, których należy chwalić, zniesławią. A mają [oni] w nienawiści wszelkie posłuszeństwo i karność.