Szybki kontakt
-
ul. Wesoła 36
42-202 Częstochowa
Polska
3Dom - 34 307 08 88
- kontakt@3dom.pro
Mszał Maryjny
W trzecim tysiącleciu chrześcijaństwa nie tylko Biblia, ale i liturgia jest przemożnym źródłem duchowości maryjnej. Wraz z ruchem biblijnym szedł zawsze w parze ruch liturgiczny. Tak było za czasów Parscha i tak jest po II Soborze Watykańskim. Dużo na ten temat mówi Adhortacja apostolska Pawła VI "Marialis cultus". Można ją traktować jako podręcznik w dopasowywaniu kultu chrystologicznego do kultu maryjnego. Święta maryjne zostały w niej zestawione ze świętami Pańskimi o podobnej treści, a niektóre uznane zarówno jako święta Pana Jezusa, jak i święta ku czci Maryi. W ten sposób została ukazana zasada, że nauczycielem wszelkiej modlitwy staje się modlitwa liturgiczna Kościoła.
W okresie pontyfikatu Jana Pawła II otrzymaliśmy też zbiór Mszy świętych o Najświętszej Maryi Pannie. Zbiór ten zawiera 48 formularzy mszalnych z własnymi czytaniami biblijnymi, prefacjami, a także modlitwami eucharystycznymi. Wszystkie te teksty nastawione są na kształtowanie postaw duchowych wiernych. Nie chodzi w nich tylko o ukazanie bogactwa treści biblijnych, ale również o to, jak bogata może być duchowa myśl zawarta w liturgii.
Jest to podstawowa pomoc dla kapłana, odprawiającego mszę świętą, zawierająca wszystkie formularze poświęcone Matce Bożej. Ta pięknie wydana księga liturgiczna zawiera teksty liturgiczne całej mszy, wraz z rubrykami, objaśniającymi sposób sprawowania Najświętszej Ofiary.
Każda wspólnota liturgiczna powinna postarać się o ten mszał, by ubogacać piekną maryjną duchowość lokalnego kościoła. W rozwinięciu polecamy na ten temat specjalny artykuł...
Mszał to główna księga liturgiczna w Kościele rzymskokatolickim. Powstał z części oddzielnych, został uporządkowany i zreformowany dla obrządku łacińskiego na polecenie Piusa V w 1570, od tego czasu nie był zmieniany, dodawano jedynie kolejnych świętych do ustanawianych w ich święta modlitw liturgicznych. W 1969 wprowadzono nowy mszał pod nazwą Novus Ordo Missae inaczej zwany Mszałem Pawła VI. Msze Św. są odprawiane zarówno wg mszału Piusa V jak i Pawła VI. Oprócz tych dwóch mszałów istnieje jeszcze kilka innych, na ich używanie zezwolił już Pius V, np. Mszał dominikański, mozarabski (w Hiszpanii), ambrozjański (północne Włochy). Szczególną rolę w celebracji nabożeństw liturgicznych w Polsce może dziś odegrać uroczysty Mszał Maryjny.
O ZADANIACH STOJĄCYCH PRZED DUCHOWOŚCIĄ MARYJNĄ W POLSCE W NASZYCH CZASACH
W świetle dokumentów: Tertio millennio adveniente i Novo millennio ineunte, nazwijmy je dokumentami progu nowego tysiąclecia chrześcijaństwa, zwróćmy szczególną uwagę na zadania, jakie stają przed duchowością w naszych czasach.
Biblijna maryjność
Duchowość maryjna winna być zakorzeniona w Biblii i z niej wyrastać. Tylko na mariologii biblijnej, można rozwijać zdrową duchowość maryjną. Stąd też odnowa maryjności łączyć się będzie z odnową biblijną. Chrześcijaństwo jest z istoty swojej religią objawioną i dlatego objawienie Boże będzie zawsze u podstaw wszelkich form duchowości i pobożności. Tak więc, jak słuszne jest powiedzenie św. Hieronima: Ignoratio Scripturae - ignoratio Christi est - nieznajomość Pisma jest nieznajomością Chrystusa, tak też możemy mówić, że nieznajomość Pisma Świętego, będzie zawsze nieznajomością Maryi (ks. Józef Kudasiewicz). Z Biblii uczymy się życia duchowego Maryi. Sobór Watykański II, Paweł VI w Marialis cultus, Jan Paweł II w Redemptoris Mater, ukazują nam biblijny obraz życia Maryi i do życia według takiego modelu nas zachęcają. Do Biblii trzeba jeszcze dołączyć Tradycję Kościoła. Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu oraz Tradycja jasno przedstawiają rolę Matki Zbawiciela w ekonomii zbawienia. Objawienie Boże skończyło się z chwilą śmierci św. Jana Apostoła. Inne objawienia - np. Faitma, Lourdes, Gietrzwałd, mogą być brane pod uwagę jedynie wtedy, gdy Kościół przyjmuje je za swoje przez akt uznania, i to zawsze jako nieobowiązujące pod sankcją utraty zbawienia. Duchowość maryjna, bazująca na posoborowej mariologii, szeroko otwiera się na Biblię. Powiedzmy sobie szczerze: zmienia się w Polsce charakter katechezy i homiletyki. Są one przeważnie oparte na Piśmie Świętym, czerpią całymi garściami z jego bogactw. Choć podstawą duchowości Kościoła katolickiego nie jest i nie może być wyznawana zasada "sola Scriptura - samo Pismo Święte", jak chcą protestanci, to przecież ruch biblijny staje się w tej dziedzinie prawdziwie wielkim Bożym działaniem, zmierzającym ku odnowie życia religijnego. Obok obrazów maryjnych, zaczyna nawiedzać kościoły i domy również Biblia. Intronizuje się Biblię w rodzinach. Mówi się o ustanowieniu święta Biblii. Przy tym oparciu się o Pismo Święte Kościół wyznawał i wyznaje, że dogmat wiary jest rodzicielem życia chrześcijańskiego. Ale dogmat jest zawsze eksplikacją zasad, które są obecne w Biblii. Tak jest w przypadku dogmatów maryjnych o Niepokalanym Poczęciu i Wniebowzięciu. Dogmaty te też są źródłem duchowości maryjnej. Właśnie polską duchowość maryjną cechuje zmysł utrzymania słusznej równowagi w posługiwaniu się mariologią, w której teksty maryjne są wprost i wyraźnie objawione w Biblii, i mariologią opierającą się na tekstach zawartych w Biblii mniej wyraźnie, ale za to wyrażonych jako objawione przez Kościół. Pierwsze zdecydowanie jednak przeważają i widać wyraźnie preferencje w tekstach duchowościowych na korzyść rozważań wprost biblijnych. Teologia duchowości jest specyficzną dyscypliną teologiczną i nie wolno w niej nie brać pod uwagę, w słusznej proporcji, także doświadczenia świętych i również pobożności ludowej.
Duchowość maryjna czerpie obficie z doświadczenia świętych żyjących maryjnością na co dzień. Polska duchowość maryjna w ostatnich latach bardzo mocno opiera się na objawieniach Najświętszej Maryi Panny w Fatimie w 1917 r. Jest to nawet charakterystyczną cechą naszych czasów. W związku z atakiem na życie Jana Pawła II w maju 1981 r. i przypisywaniem jego ocalenia wstawiennictwu Maryi w dzień poświęcony Matce Bożej Fatimskiej, a także w związku z oficjalną interpretacją w naszych czasach trzeciej części tajemnicy fatimskiej, duchowość polska i wielu krajów katolickich bardzo mocno zwróciła się ku Fatimie. Procesje, nabożeństwa fatimskie, częste koronacje figur Matki Boskiej są na polskiej ziemi fenomenem, ustawiającym w nowy sposób polską paraliturgię maryjną. Za tym idzie także praktyka życia pokutnego. Nawrócenie i modlitwa różańcowa zalecana w orędziu fatimskim znalazły swoje miejsce w maryjnej pobożności ludowej i duchowości. Gdy chodzi o wpływ na duchowość doświadczenia świętych, należy zauważyć wybitną rolę polskiej mistyczki św. Faustyny Kowalskiej, której "Dzienniczek" zawiera wiele tekstów opisujących przeżycia związane nie tylko z kultem Miłosiernego Jezusa, ale również i z osobą Matki Najświętszej. Na polskiej scenie wciąż jeszcze z ostrożnością, ale coraz częściej bierze się pod uwagę objawienia prywatne w Medjugorie, nie zatwierdzone jeszcze przez Kościół.
Maryjność a liturgia Kościoła
Na progu trzeciego tysiąclecia nie tylko Biblia, ale i liturgia jest przemożnym źródłem duchowości maryjnej. Wraz z ruchem biblijnym szedł zawsze w parze ruch liturgiczny. Tak było za czasów Parscha i tak jest po II Soborze Watykańskim. Dużo na ten temat mówi Adhortacja apostolska Pawła VI Marialis cultus. Można ją traktować jako podręcznik w dopasowywaniu kultu chrystologicznego do kultu maryjnego. Święta maryjne zostały w niej zestawione i zharmonizowane ze świętami Pańskimi o podobnej treści, a niektóre uznane zarówno jako święta Pana Jezusa, jak i święta ku czci Maryi. W ten sposób została ukazana zasada, że nauczycielem wszelkiej modlitwy musi być modlitwa liturgiczna Kościoła. Za Jana Pawła II otrzymaliśmy też zbiór Mszy świętych o Najświętszej Maryi Pannie. Zbiór ten zawiera 48 formularzy mszalnych z własnymi czytaniami biblijnymi, prefacjami, a także modlitwami eucharystycznymi. Wszystkie te teksty nastawione są na kształtowanie postaw duchowych wiernych. Nie chodzi w nich tylko o ukazanie bogactwa treści biblijnych, ale również o to, jak bogata może być duchowa myśl zawarta w liturgii. W ten sposób liturgia maryjna staje się nauczycielką życia chrześcijańskiego, postaw i cnót takich jak wiara, nadzieja, miłość, czystość, pokora, miłosierdzie wobec drugich. Zwłaszcza uczniostwo Maryi wobec Boga i Jej świadome i absolutne posłuszeństwo woli Bożej, staje się podnietą do świętości. Prawo modlitwy określa prawa życia duchowego. Dzięki odnowie liturgicznej z całą wyrazistością ustanowiony został kierunek kultu, który zawsze musi być - ku Bogu Ojcu przez Jezusa Chrystusa w Duchu Świętym. Modlitwa maryjna powinna też być przede wszystkim modlitwą z Maryją, przez jedynego Pośrednika, Jezusa Chrystusa. Przyporządkowana jedynemu pośrednictwu Chrystusa, Maryja zapośrednicza naszym modlitwom do Boga. Tymczasem ludowa pobożność maryjna preferuje modlitwy do Maryi i tu rodzi się pewien problem dla duchowości maryjnej. Ta bowiem w istocie swojej jest zawsze jednoczeniem się z Jezusem Chrystusem, aż do granic już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus (Ga 2, 20). Modlitwa wraz z Maryją, "jak Maryja", bardziej służy rozwojowi życia duchowego niż modlitwa do Maryi, która jest zwykle modlitwą błagalną o różne dobra, często natury doczesnej. Tej też nie lekceważymy. Modlitwa do Maryi nie może być z naszego życia wykluczona. Jest ona modlitwą potrzeby serca, wprowadza nas w świat pokory, tak ważnej dla rozwoju życia duchowego. Dlatego nie będziemy zmieniać w modlitwie "Zdrowaś Maryja" - jak niektórzy postulują - zastępując prośbę: módl się za nami grzesznymi, na módl się z nami grzesznymi. Nie, tak nie potrzeba. Maryjność nasza, choć nieraz z powolnością, poddaje się formacji Kościoła przez ruch odnowy liturgicznej. Adhortacja Marialis cultus nie została jeszcze dostatecznie zasymilowana przez Kościół w Polsce. Dowodem tego jest fakt, że do dziś dnia nie został jeszcze w pełni rozprowadzony w polskim tłumaczeniu zbiór Mszy św. o Najświętszej Maryi Pannie. Wciąż używamy tylko dawnych formularzy mszalnych, a Mszał maryjny jest jeszcze gdzieś tam na boku. Polska duchowość maryjna na początku tysiąclecia nie jest więc jeszcze dostatecznie karmiona przez liturgiczne bogactwo słowa Bożego. Jest też może zbyt sentymentalna i uczuciowa, i jako taka nie przynosi może doskonałych owoców nawrócenia. Ale zbyt pochopna byłaby krytyka pobożności uczuciowej i sentymentalnej. Ma ona swoje wielkie walory i z pewnością, gdyby jej nie było, pewnie nie byłoby żadnej. Życie wskazuje na to, że ci, którzy ją lekceważą i porzucają, nie umieją w to włożyć pobożności doskonalszej, niby bardziej rozumnej, i w rezultacie popadają w niewiarę i zobojętnienie religijne. Oczywiście, przed maryjną duchowością polską stają poważne zadania, by się formowała na trwalszych fundamentach. Przyszłość pokaże czy polski typ religijności maryjnej wychowa doskonalsze postawy chrześcijańskie.
Duchowość zawierzenia
Trzeba też zwrócić uwagę, że w Polsce w drugiej połowie XX wieku byliśmy kształtowani jako katolicki naród na Ślubach Jasnogórskich z roku 1956, które potem z drobiazgowością duszpasterską włączane były w naszą mentalność. Przyniosło to pożądane owoce. W gruncie rzeczy bowiem to dekalog w swej istocie, wprawdzie nie w porządku biblijnym, ale według myśli Prymasa Tysiąclecia, był aplikowany Polakom przez dziewięć lat w duszpasterstwie i przepowiadaniu Ewangelii. Aż do granic życia mistycznego - można powiedzieć - usiłował nas wprowadzić w Milenijny Akt Oddania polskiego narodu w macierzyńską niewolę miłości za wolność Kościoła. Akt ten okazał się jednak zbyt trudny w odbiorze społecznym i miał zdecydowanie mniejszy wpływ na świadomość wiernych niż Śluby Jasnogórskie. Obecnie podobną rolę spełniają akty zawierzenia. Idąc za Ojcem Świętym Janem Pawłem II, papieżem zawierzenia, czyni się je często. Widać to na Jasnej Górze. Bardzo często nie tylko pojedyncze osoby, ale całe stany zawierzają się Matce Bożej.
Duchowość maryjna Polaków jest także kształtowana przez Apel Jasnogórski. Stał się on bardzo ważną naszą modlitwą. Przez swój motyw, mobilizujący do czujności nad sumieniem indywidualnym i społecznym, odgrywa dużą rolę na drodze maryjnej. Widzimy więc, że wciąż jeszcze duchowość polską bardziej formują wielkie narodowe akty, niż sama liturgia, która przecież winna być pierwszą nauczycielką życia.
(Abp Stanisław Nowak, Metropolita Częstochowski w "Jasna Góra" 10/2002)